"Przygody w skamieniałym świecie" Zofia Kielan-Jaworowska

Przeglądając dział z książkami biologicznymi natknęłam się na bardzo interesującą autobiografię specjalistki od kopalnianych ssaków i ssakopodobnych. "W czerwcu 1949 roku ukończyłam studia na Wydziale Matematyczno-Przyrodniczym Uniwersytetu Warszawskiego i zostałam paleontologiem, a ściślej mówiąc - paleozoologiem. Od tego czasu obcuję na co dzień ze zwierzętami, które żyły na Ziemi w ubiegłych epokach geologicznych i wymarły przed milionami lat (...) Pamiętam dobrze dzieciństwo, które wydawało mi się nieskończenie długie, spędzone w Warszawie na Żoliborzu, a potem niespodziewanie przerwane brutalnie i bezpowrotnie wybuchem wojny. Miałam wtedy 13 lat i żadne znaki na niebie i ziemi nie wskazywały, że zainteresuję się kiedykolwiek w przyszłości paleontologią (...) Jesienią 1939 roku, zarządzeniem władz niemieckich, wszystkie szkoły ogólnokształcące i wyższe uczelnie na terenie Generalnej Guberni zostały zamknięte. Mimo to jednak i mimo, że Warszawa była zniszczona, i życie w zborbadowanym mieście bardzo powoli wracało do normy, już w listopadzie 1939 roku zaczęłam chodzić do trzeciej klasy nielegalnego gimnazjum(...) Teraz czekał mnie wybór liceum. Gdy jednak człowiek ma 15, a nawet 16 lat, to bardzo trudno mu zdecydować, co chciałby robić w życiu. Interesuje go zazwyczaj wszystko, co go otacza, i tak też było ze mną. Najbardziej interesowałam się wówczas poezją i historią literatury, jednakże dziwnym zbiegiem okoliczności zainteresowania te nie odbijały się jakoś pozytywnie na moich ocenach z przedmiotów humanistycznych. Natomiast z fizyki, matematyki, chemii i biologii bez większego wysiłku, miałam oceny bardzo dobre. Tak więc stopnie automatycznie przesądziły o moim losie - zostałam uznana za "zdolną przyrodniczkę" (...)"Fragment książki,24.03.2021 r.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz